Wiedźmin na Netflix miał swoją premierę 20 grudnia zeszłego roku. Niestety ze względu na brak czasu nie mogłam obejrzeć go od razu w całości, więc w miarę możliwości, stopniowo wchodziłam do świata Geralta, Ciri i Yennefer. Czy zaszkodziło to mojej ocenie? Myślę, że nie. Mogłam na spokojnie poukładać w głowie to co widziałam i przeanalizować całość. Do jakich wniosków doszłam? Zerknijcie niżej. 😀
Wiedźmin – o produkcji, fabule, grach i książkach
Wiedźmin – książki
Zanim przejdę do oceny samego serialu chcę przypomnieć kilka faktów związanych z nim. Wiadomo, że produkcja powstała na podstawie książek Andrzeja Sapkowskiego. Zbiór opowiadań po raz pierwszy ujrzał światło dzienne w 1993 roku. Wówczas nikt nie spodziewał się, że Biały Wilk zyska międzynarodową sławę. 🙂
Do dziś za sprawą wydawnictw na polski rynek trafiło wiele wydań, tych książek. Na całą sagę składają się następujące powieści:
- Krew elfów
- Czas pogardy
- Chrzest ognia
- Wieża Jaskółki
- Pani Jeziora
- zbiory opowiadań: Ostatnie życzenie i Miecz przeznaczenia
- Sezon Burz – powieść osadzona w wiedźmińskim świecie
Obecnie za sprawą serialu, 27 lat po premierze, zbiór opowiadań Sapkowskiego trafił na listę bestsellerów New York Timesa. To niesamowity sukces. Niestety jeszcze nie miałam okazji przeczytać, widziałam tylko polski serial i film z Michałem Żebrowskim, grałam też trochę w pierwszą część gry, ale mam w planach nadrobić zaległości. 🙂 Do serialu podeszłam więc, jako wiedźminowy laik. 🙂
Wiedźmin – gry
Na podstawie książek powstało również kilka części gier, obecnie na rynku dostępne są:
- 2007 – Wiedźmin
- 2011 – Wiedźmin 2: Zabójcy królów
- 2015 – Wiedźmin 3: Dziki gon
Wiele wskazuje również na to, że wkrótce powstanie i czwarta część. Ja na pewno zagram a Wy?
Wiedźmin – o fabule
Głównym bohaterem książek, gier i serialu na ich podstawie jest Geralt z Rivii, wiedźmin – zabójca potworów, mutant, mistrz miecza. Potrafi również posługiwać się znakami (to pewna forma magii).
Biały Wilk wiąże się przeznaczeniem z księżniczką Ciri, Lwiątkiem z Cintry, na mocy prawa niespodzianki. Cała historia dzieje się podczas najazdu Cesarstwa Nilfgaardu na Północne Królestwa (Temeria, Redania, Aedirn, Kaedwen). Geralt w międzyczasie łączy się z Yennefer, przebiegłą czarodziejką, przez która nie raz wpadnie w kłopoty. W całej tej wojennej zawierusze, wiedźmin ma, więc niezwykle trudne zadanie, musi ochronić siebie, bliskich i jednocześnie zachować w tym wszystkim neutralność. Całość jest niezwykle ciekawa i intrygująca, aż mam ochotę sięgnąć po całą sagę. 😉
Wiedźmin – o produkcji
Jeśli chodzi o produkcję to poszperałam trochę w sieci, bo dowiedzieć się o niej trochę więcej. Nie będę tu przepisywać całej obsady, rzeszy twórców, itp. Skupię się bardziej na tym, co chcieli przedstawić. A więc książki i opowiadania to bogaty materiał, z którego można czerpać całymi garściami. Twórcy musieli jednak wybrać z życia Geralta to co jest najistotniejsze dla fabuły. Ciężko byłoby im pokazać wszystko. 😀 Co ciekawe dodali również nowe wątki do historii Ciri i Yennefer, aby jeszcze bardziej moc przybliżyć ich postaci odbiorcom. Dzięki takiemu zabiegowi nie skupiamy się na samym Geralcie, ale mamy okazje poznać również jego przyjaciół i przeciwników. Uważam, że wyszło całkiem sensownie, ale wiece o tym dalej, 😀
Wiedźmin – recenzja serialu od Netflix
Od czego zacząć? Chyba od początku. Przypomnę tylko, że jestem wiedźminowym laikiem, tzn. nie czytałam książek, więc skupię się tylko na tym, co mi się podobało, a co nie. Ostrzegam, że przedstawiam moją własną opinie i nie wszyscy muszą się ze mną zgadzać i chętnie na ten temat podyskutuję. 🙂
Ogólnie rzecz biorąc, do serialu podchodziłam bez większych oczekiwań. Byłam po prostu ciekawa, jak zagraniczni twórcy ukażą historię Białego Wilka, bo jeśli chodzi o polską produkcję to moim zdaniem bronią jej głównie aktorzy, a w szczególności Michał Żebrowski w roli Geralta i Zbigniew Zamachowski w roli Jaskra – jego ballady słuchało się z ogromną przyjemnością. 🙂
Wiedźmin – recenzja serialu od Netflix – kilka minusów
W serial nie wkręciłam się od razu. W moim odczuciu pierwsze 3-4 odcinki były bardzo zachowawcze, poprawne, takie bez szału. Nie mówię, że się nudziłam. Nie o to chodzi. Bardziej o to, że zabrakło mi efektu „WOW”. Tłumaczę to sobie tym, że twórcy, musieli nas, jakoś wprowadzić, pokazać świat, przedstawić bohaterów. Było to poprawne, ale cieszę się, że dalej pokazali coś więcej. 🙂
Pierwsze odcinki, dla mnie, jako dla laika, były też trochę zbyt chaotyczne. Musiałam dość często zatrzymywać i dopytywać, swojego chłopaka (który książki zna :P), kim są poszczególni bohaterowie, co się dzieje, dlaczego, po co, brakowało mi kilku łączących elementów. Na szczęście, dzięki jego pomocy szybko połapałam się we wszystkim i już w drugiej połowie sezonu wszystko było dla mnie jasne. Po prostu sceny poświęcone poszczególnym liniom fabularnym były nieco za krótkie, ciężko mi było wczuć się w sytuację bohatera, zżyć się z nim, z tym co dzieje się na ekranie, bo za chwilę dostawałam kolejną porcję informacji o innym, zdecydowanie za krótko. 😀
W drugiej części sezonu z tym wszystkim było zdecydowanie lepiej.
Maleńki minusik też za realizm potworów. O ile kikimora z pierwszego odcinka była całkiem, całkiem. To już później i strzyga i diabeł, a zwłaszcza smok, zawiodły mnie. Moim numerem 1, jeśli chodzi o smoki to chyba te z Gry o tron, i oczywiście Smaug z Hobbita, ten tutaj był ok, ale jakiś taki niesmak we mnie pozostał. Moim zdaniem potwory troszkę takie niedopracowane.
Aaaaa i jeszcze, ja się pytam, gdzie jest drugi miecz Geralta? 😀 Czy tylko ja go nie dostrzegłam?
Wiedźmin – recenzja serialu od Netflix – na plus
Największy plus za obsadę. Moim zdaniem aktorów dobrali idealnie. A już pomrukiwanie Geralta… cudeńko. 😀 Chyba nie mam się do kogo przyczepić. 😉
Podobała mi się też, mimo, początkowego zaplątania, chronologia wydarzeń. Wydaje mi się, że twórcy słusznie zdecydowali o pomieszaniu czasowym. Mogę nawet stwierdzić, że z przyjemnością odkrywałam i łączyłam wydarzenia i fakty. Fajnie, naprawdę fajnie. Netfilx przygotował specjalną tablicę, dla tych, którzy nie mogli się połapać. Wrzucam niżej:
Z przyjemnością oglądałam też sceny walk. Brawa dla choreografów, zrobili dobrą robotę. Wyglądało to dość realistycznie i czasem drastycznie, chociaż daleko im do Gry o tron, ale i tak super. 😛
Podobały mi się też kostiumy, nie czytałam książek, ale jeśli o to chodzi, to raczej wszystko mi pasowało, zwłaszcza stroje Yennefer. Muszę przyznać, że zwracały uwagę. 😉
Wiedźmin – recenzja serialu od Netflix – podsumowanie
Ogólnie, pierwszy sezon Wiedźmina oceniam bardzo dobrze. I z niecierpliwością będę czekać na drugi sezon, Mam ponad rok, żeby przeczytać całą sagę, a może uda mi się też przejść wszystkie gry? 😀 Zobaczymy. Serial polecam do obejrzenia do własnej oceny. I koniecznie dajcie mi znać, co o nim myślicie. 🙂 Na zachętę wrzucam zwiastun. 😛
Recenzja Pauliny
-
8/10
-
10/10
-
9/10
-
7/10
-
10/10
-
9/10
-
7/10
Fragment recenzji
Ogólnie, pierwszy sezon Wiedźmina oceniam bardzo dobrze. I z niecierpliwością będę czekać na drugi sezon, Mam ponad rok, żeby przeczytać całą sagę, a może uda mi się też przejść wszystkie gry? 😀 Zobaczymy. Serial polecam do obejrzenia do własnej oceny. I koniecznie dajcie mi znać, co o nim myślicie. 🙂 Na zachętę wrzucam zwiastun. 😛
Warning: Illegal string offset 'Book' in /home/kuchniak/domains/kuchniaksiazkakino.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-review/includes/functions.php on line 2173
Brak komentarzy