Przełom zimy i wiosny nigdy nie nastrajał mnie jakoś pozytywnie. Patrząc na bardziej jesienną aurę za oknem sięgam po książki psychologiczne, które skłaniają do refleksji i głębszych przemyśleń. W stosunku do tego typu literatury jestem raczej dość sceptyczna i wciąż szukam takich, które wniosą coś więcej do mojego życia. I tak, przeszukując półki mój wzrok padł na Sprawność emocjonalną Susan David od wydawnictwa Feeria. Książka ta została wydana wydana w 2017, ale mimo to postanowiłam sprawdzić czy treści w niej zawarte są nadal aktualne i czy odnajdę w niej coś dla siebie. Coś, co być może pomoże mi w rzucić trochę światła na szarą codzienność.
Sprawność emocjonalna – czym w ogóle jest?
W przeciwieństwie do autorki nie jestem psychologiem, ale postaram się przybliżyć znaczenie tego zagadnienia najprościej, tak ja to rozumiem. Z góry uprzedzam więc, że wszystko, o czym tu napiszę to są tylko i wyłącznie moje odczucia i interpretacje, ktore, jak najbardziej mogą być błędne i jestem tego świadoma (chętnie podyskutuję na ten temat). 😀
W skrócie sprawność emocjonalna to świadome odczuwanie emocji, ich akceptowanie i wykorzystywanie ich na swoją korzyść. Wiadomym jest, że negatywne emocje, które często odczuwamy, bo „uciekł mi ostatni autobus”, „ktoś wepchnął się przed nami do kolejki, w której stoimy już 20 minut” czy „jest nam przykro, bo wszystkie koleżanki dostały prezent na Walentynki, a ja nie „, potrafią być destruktywne. Ale czy na pewno? Czy nie lepiej dla nas byłoby podejść do podobnych sytuacji w inny sposób i zamiast lamentować nad tym, ze uciekł nam ostatni autobus, pomyśleć, że to doskonała okazja na odrobinę ruchu i wrócić do domu spacerem? Ruch, świeże powietrze, tyle korzyści! Brzmi banalnie, prawda? 🙂
Cytując fragment opisu z tyłu książki: Ludzie sprawni emocjonalnie są dynamiczni. Wykazują się elastycznością w relacjach szybko zmieniającym się, skomplikowanym światem. Dobrze znoszą wysoki poziom stresu i niepowodzenia zachowując przy tym zapał, otwartość i chłonność. Rozumieją, że życie nie zawsze jest łatwe, ale nie powstrzymuje ich to przed przestrzeganiem wyznawanych wartości i zmierzaniem do wyznaczania sobie ważnych, długofalowych celów. (…) Z tego fragmentu można, by wnioskować, że nic prostszego, większość ludzi tak ma. Nic nowego i odkrywczego. Tylko, że właśnie nie. Niektórzy mają problem z panowaniem nad emocjami, a to niestety wpływa na ich życie nie tylko osobiste, ale i zawodowe.
Sprawność emocjonalna – moje wrażenia
Zacznę od pozytywów. 🙂
Uważam, że autorka zrobiła świetną robotę pisząc tę książkę. Jest podzielona na etapy, dzięki, którym łatwiej można się odnleźć w treści, zatrzymać się, przemyśleć, odnieść do swojego życia. Zdecydowanie nie polecam czytania jej „na raz”. Warto podzielićsobie czytanie na etapy i we własnym tempie zapoznawać się z treścią. Ja tak zrobiłam i muszę przyznać, że naprawdę było to pomocne. Na ogromny plus zasługuje tu ogrom przykładów „z życia”. Autorka często sięga do historii, na których omawia później dany etap. Trzeba również pamiętać, że nie „od razu Kraków zbudowano” i do wszystkiego można dojść małymi kroczkami. Nie przejmujmy się, jeśli nie od razu zacznie nam wychodzić wdrażanie w życie wskazówek autorki.
Co mi w ksiażce przeszkadzało?
Ogólnie dość ciężko było mi przebrnąć przez niektóre etapy. Momentami miałam wrażenie, że autorka opisuje swoje rady na zasadzie, że to wszystko jest przecież takie proste. Wystarczy tylko zrobić to i to i już, efekt osiągnięty. A to nie zawsze tak działa.
Przykład: w książce przytoczona została historia kobiety, która musiała pracować w domu podczas dnia wolnego, bo bała sie powiedzieć szefowi, że tego dnia ma wolne i nie może wtedy pracować. Autorka znała szefa bohaterki opowieści i wiedział, że szef był po prostu roztargniony i zapomniał o tym fakcie i wystraczyłoby, jakby kobieta porozmawiała z szefem i powiedziała szczerze, jak jest. I tu widzę dość rażący problem, czy autorka poradziłby to samo, gdyby nie znałą tego szefa? Nie wiadomo, jakim człowiekiem jest, a co jeśli kierownik źle reaguje, jak mu podwładny zwraca uwagę? Może odniesie to negatwny skutek i dostanie naganę? Nie wszystkie sytuacje są jasne i oczywiste. Mam nadzieję, ze rozumiecie, o co mi chodzi i czego mi zabrakło. Zabrakło mi tu takiego szerszego spojrzenia na daną sytuację. Tylko tak bardziej „zero jedynkowo”, a jak wiadomo to nie zawsze tak działa.
Czy wyniosłam coś z lektury?
I tak i nie. Mam za sobą już kilka pozycji związanych z filozofią stoicką (m.in. Wyzwanie stoika czy Lekcje stoicyzmu i szczerze mówiąc z nich wyniosłam o wiele więcej w kontekście emocji w życiu. Tu wiele się powtarzało. Nie była to przełomowa książka w moim życiu, być może zajrzałam do niej za późno. Mimo wszystko nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Poznałam w niej bliżej kontekst biznesowy w radzeniu sobie z emocjami i być moze wykorzystam niektóre wskazówki w życiu zawodowym. 🙂
Książkę tę polecam w szczególności tym, którzy chcą poznać lepiej siebie, swoje emocje i uczucia. Jednak osobiście bardziej polecam pozycje związane z filozofią stoicką, do mnie trafiły w odpowiednim momencie mojego życia i bardzo mi pomogły. 🙂
Poniżej fragmenty z książki: Sprawność emocjonalna Susan David, s. 291-292.
Sprawność emocjonalna - moja ocena
-
6/10
-
7/10
-
7/10
Fragment recenzji
Nie była to przełomowa książka w moim życiu, być może zajrzałam do niej za późno. Mimo wszystko nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Poznałam w niej bliżej kontekst biznesowy w radzeniu sobie z emocjami i być moze wykorzystam niektóre wskazówki w życiu zawodowym.
Brak komentarzy