Powieść autorstwa B. A. Paris, Za zamkniętymi drzwiami czekała na mojej „kupce wstydu” bardzo długo. Kupiłam ją tuż po premierze, ale jakoś nie mogłam się do niej przekonać. Słyszałam o niej tak skrajne opinie, że bałam się zawodu, jaki mógł mnie spotkać. I tak, po kilku latach, w końcu po nią sięgnęłam. Czy spełniła moje oczekiwania? Czy moje obawy względem niej były słuszne? Siądźcie wygodnie, za chwilę wszystko Wam opowiem. 🙂
Za zamkniętymi drzwiami B. A. Paris – recenzja książki
Wiele kobiet marzy o mężczyźnie idealnym. Przystojny, bogaty, szarmancki, a w dodatku po uszy zakochany w swojej wybrance. A jeśli dodamy do tego to, że w pełni akceptuje niepełnosprawnego członka rodziny, a w dodatku sam proponuje, że pomoże w opiece nad nim, to już w ogóle można mieć wrażenie, że takiego mężczyznę zesłały „niebiosa”. Tylko czy to rzeczywiście dar losu i spełnienie marzeń? Śledząc historię Grace przekonamy się, że Jack został jej raczej darowany przez samego „pana piekieł”.
O czym opowiada historia, czyli słów parę o fabule
Jack i Grace to małżeństwo idealne. Przynajmniej za takie uchodzi wśród przyjaciół. On, wzięty prawnik, obrońca maltretowanych kobiet, ona perfekcyjna Pani domu. Wszystkie koleżanki zazdroszczą jej domu, męża, egzotycznych wakacji i tego, że para jest w siebie tak bardzo zapatrzona i praktycznie nierozłączna. Nierozłączna i to dosłownie, bo Jack zawsze i wszędzie towarzyszy Grace. Tylko, że za jego zachowaniem wcale nie kryje się miłość, a całe życie młodej kobiety to jeden wielki spektakl, którego reżyserem jest bezwzględny psychopata.
Grace ma też młodszą siostrę, Millie. Dziewczynka urodziła się z zespołem Downa i to Grace od początku się nią opiekowała. Po wyjeździe rodziców, którzy zamieszkali w Nowej Zelandii, jest ona jej jedynym oparciem i opiekunem. Zbliżają się osiemnaste urodziny Millie, po których ma ona zamieszkać z nią i Jackiem. Grace wie, że nie może do tego dopuścić. Zaczyna się walka z czasem, a każdy najmniejszy błąd może skończyć się tragicznie. Czy Grace uda się uwolnić i ocalić siebie i siostrę? Szczegółów Wam nie zdradzę, ale gwarantuję, że warto poznać zakończenie tej historii.
Moja ocena – plusy
Za zamkniętymi drzwiami to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i muszę przyznać, że było bardzo udane. Bardzo podobał mi się zabieg przeplatania fabuły rozdziałami Teraz i Kiedyś, dzięki czemu moja ciekawość rozwoju wydarzeń rosła, a wyjaśnienia były podawane stopniowo. Szczerze mówiąc spodziewałam się większego napięcia, ale całość jest skonstruowana tak, że nie mogłam się oderwać od czytania. Musiałam się dowiedzieć, jak to się wszystko skończy.
Pierwszy raz miałam do czynienia z takim psychopatą, bo inaczej Jacka nazwać nie można. To jak potrafił manipulować otoczeniem jest przerażające, udało mu się oszukać wszystkich wokół i nikt niczego nie podejrzewał. Skala okrucieństw tego człowieka, była niewyobrażalna. A to jak dbał o każdy szczegół sprawiało, że razem z główną bohaterką do samego końca nie wierzyłam w to, że cokolwiek może jej się udać.
Moja ocena – minusy
Żeby nie było tak cukierkowo były też elementy, które nie bardzo mi się podobały. Po pierwsze naiwność znajomych Jacka i Grace. Ciężko jest uwierzyć w to, że nikt nic nie zauważył. Momentami nienaturalne zachowanie młodej kobiety ewidentnie wskazywało na to, że coś jest nie tak. Zresztą, jak na moje oko, oni byli zbyt idealni, tak aż nierealnie. Ja wiem, może zabrzmi to tak, jakbym nie wierzyła w romantyczną miłość, ale nie, nie kupiło mnie to i nie było wiarygodne.
Kolejną rzeczą, która mi się nie podobała to wbrew pozorom zakończenie. Było satysfakcjonujące, ale nie w taki sposób, jakbym chciała. Nie chcę wrzucać zbyt wielu spojleró, ale chodzi tu bardziej o satysfakcję fabularną, nie czytelniczą. Gdy już doszłam do momentu, w którym wszystko już było jasne, moje zainteresowanie lekturą zmlało. Na szczęście było to pod sam koniec, więc 90% książki wchłonęłam jednym tchem. 🙂
Podsumowując: polecam! I wielkie brawa dla autorki! Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii na temat tej książki. Napiszcie koniecznie, co o niej sądzicie. 😉
Powiązane artykuły:
Moja ocena
-
9/10
-
9/10
-
9/10
-
9/10
-
9/10
Fragment recenzji
Wiele kobiet marzy o mężczyźnie idealnym. Przystojny, bogaty, szarmancki, a w dodatku po uszy zakochany w swojej wybrance. A jeśli dodamy do tego to, że w pełni akceptuje niepełnosprawnego członka rodziny, a w dodatku sam proponuje, że pomoże w opiece nad nim, to już w ogóle można mieć wrażenie, że takiego mężczyznę zesłały „niebiosa”. Tylko czy to rzeczywiście dar losu i spełnienie marzeń? Śledząc historię Grace przekonamy się, że Jack został jej raczej darowany przez samego „pana piekieł”.
Brak komentarzy